Skip to main content

Czas przygotowywania rozsady należy do jednych z moich ulubionych w ciągu roku. Zanim się za to zabieram, przygotowuję kącik, w którym sieję, przesadzam i opiekuję się moją rozsadą. Staram się zgromadzić wszystkie potrzebne sprzęty, by mieć je pod ręką. O tym czego używam do rozsady pisałam w poprzednim artykule. 

A potem… Ustawiam kuwetkę z ziemią obok wielodoniczki i napełniam ziemią kolejno wszystkie komórki. Delikatnie uciskam ziemię, w efekcie każda komórka wielodoniczki napełniona jest do ok. 2/3 wysokości. Dobrze spryskuję ją wodą, by kiełkujące nasiona od razu miały sporo wilgoci.

Pora sięgnąć po nasiona

Teraz najważniejszy moment – siew. W zależności od tego, co sieję, do wielodoniczki wrzucam po 3-5 nasion. W przypadku selera, którego nasiona są mikroskopijne, ziarenek jest pewnie więcej, w przypadku dyni, której nasiona są duże, nie więcej, niż dwa.

Po wysianiu jeszcze raz spryskuję powierzchnię wodą i przysypuję cienką warstwą ziemi i… znów spryskuję. Ziemia powinna być wilgotna. Etykietkami oznaczam co posiałam w każdej doniczce, inaczej szybko o tym zapominam.

Uwaga! Seler do kiełkowania potrzebuje światła, jego nasion wyjątkowo nie przysypujemy. Z kolei warzywa dyniowate – dynie, cukinie, ogórki – sieję nie do wielodoniczek, ale od razu do doniczek P9, bo nie lubią przesadzania.

Wielodoniczki okrywam miniszklarenką (przezroczystą osłonką, która utrzymuje wilgoć i podnosi temperaturę) i ostawiam w widne miejsce. Kuwetek z doniczkami P9 nie okrywam od góry, ale te warzywa wysiewam dopiero od połowy kwietnia, gdy jest cieplej. 

Jak opiekować się rozsadą 

Gdy tylko spod ziemi zaczynają wychylać się kiełki lub od razu po wysiewie tace wędrują pod lampy do doświetlania. Jeśli ich nie masz, ustaw rozsadę w możliwie najbardziej widnym miejscu. Zapewnij jej dobrą temperaturę, 21 stopni będzie optymalne dla większości roślin.  Sałata, cebula wolą trochę mniej, więc wybierz dla nich chłodniejszy parapet lub, jeśli pogoda na to pozwala (nie ma przymrozków), po skiełkowaniu przenieś je do szklarni. 

Co jakiś czas staraj się wietrzyć pokój z rozsadą, ale bądź bardzo ostrożny, by zimne powietrze z okna nie przemroziło roślin, bo uszkodzenia mogą być nieodwracalne. Jeśli nie masz możliwości otwierania okna, codziennie na chwilę włączaj roślinom wentylator. Pilnuj też, by powietrze w pokoju nie było zbyt suche, w tym pomoże wilgotna ścierka na kaloryferze. 

Jedna z teorii mówi, że rośliny poruszane powietrzem (lub głaskane ręką po czubkach) rosną zdrowsze i bardziej krępe.

Pamiętaj o podlewaniu, ziemia powinna być stale wilgotna, ale nie mokra, a tym bardziej nie ociekająca wodą. Lepiej podlewać częściej, a po trochu. Zanim pojawią się kiełki, można powierzchnię ziemi tylko spryskiwać.

Podlewając już skiełkowane rośliny uważaj, by nie zmoczyć liści, bo wiele roślin tego nie lubi, a mokre liście plus duża ilość światła może skończyć się oparzeniem rośliny. Świetnie w podlewaniu pomagają szczelne tacki/kuwety, na których ustawiamy wielodoniczki lub doniczki. Wystarczy nalać do nich wody, a ziemia sama nasiąknie.

Przy kiełkowaniu nad powierzchnią ziemi jako pierwsze pokazują się liścienie – mają charakterystyczny dla danej rośliny kształt, podłużny, owalny lub sercowaty. Dopiero spomiędzy nich wychodzą liście właściwe, o kształcie już typowym dla danej rośliny. Gdy się pojawią jedna lub dwie pary takich liści, pora dać roślinom więcej miejsca i świeżą ziemię, przesadzając do indywidualnych doniczek. Ten proces nazywa się pikowaniem.

Pikujemy rozsadę

Trzymając za liść delikatnie podważ roślinę i umieść w doniczce wypełnionej ziemią. Nie wyciągaj jej na siłę, bo w ten sposób najprawdopodobniej uszkodzisz korzenie. Postaraj się posadzić jak najgłębiej, aż po liścienie. Większość roślin z rozsady to toleruje lub nawet lubi – pomidory i bakłażany sadzone głębiej wypuszczą na całej długości zakopanej łodygi dodatkowe korzonki, stabilizując roślinę i zapewniając dodatkowe narzędzia do poboru składników odżywczych. 

Przy okazji pikowania możesz pozbyć się nadmiaru roślin. Zostaw najzdrowsze, najdorodniejsze rośliny, te słabe wyrzuć na kompost. Mi niestety nigdy się to nie udaje i zostawiam wszystkie rośliny, które skiełkowały.

Niewykluczone, że rośliny będą potrzebowały kolejnego przesadzenia, albo nawet dwóch, będzie to zależało od tempa ich wzrostu i wysokości. Jeśli są wysokie, nieproporcjonalne do doniczki, a korzenie się w niej cisną lub wychodzą na zewnątrz dolnymi otworami doniczki, daj im większy pojemnik. 

Nawożenie

Rośliny, które spędzają dużo czasu na rozsadniku, będą najprawdopodobniej potrzebowały delikatnego nawożenia. Trzeba być z tym ostrożnym, bo rozsada rośnie w małych pojemnikach, niektóre ziemie zawierają nawóz i łatwo rośliny przenawozić i poparzyć. Świetnie sprawdzą się nawozy organiczne, które ja zaczynam stosować ok 2-3 tygodni po pikowaniu roślin, stosując podwójne do zaleconego na opakowaniu rozcieńczenie. 

Hartowanie

Gdy na dworze robi się ciepło, a termin przeniesienia rozsady do gruntu powoli się zbliża (w Polsce przyjmuje się, że ryzyko przymrozków mija ok. 15 maja, choć wiosny 2020 i 21 pokazały, że niekoniecznie), zaczynam hartować moje rośliny, czyli przyzwyczajać je do warunków zewnętrznych. Wynoszę je na zewnątrz i zostawiam tam codziennie na odrobinę więcej czasu. Staram się wybrać dla nich miejsce osłonięte od wiatru i szczególnie w pierwszych dniach, dodatkowo cieniuję je delikatną flizeliną, żeby słońce nie poparzyło listków. 

Rozsadę warzyw ciepłolubnych – pomidorów, papryk, bakłażanów, dyniowatych hartuję od pierwszych dni maja, jeśli tylko temperatura na zewnątrz na to pozwala (nie jest zimno). Znacznie wcześniej, bo już w kwietniu, do nieogrzewanej szklarni wyprowadzam rozsadę cebuli, kalarepy, kapusty, selera, pora czy kwiatów znoszących chłód, bo te rośliny idą do gruntu zwykle już nawet w połowie lub pod koniec kwietnia albo w pierwszych dniach maja. 

Zahartowane rośliny można przesadzić do gruntu lub szklarni i czekać na plony. 

Rozsada na jesień i zimę

A jeśli planujesz jesienną uprawę warzyw, to pod koniec czerwca i w lipcu możesz zacząć myśleć o przygotowaniu rozsady na jesienny i zimowy zbiór. Ziemia w tym czasie jest zbyt ciepła dla wielu nasion, na młode rośliny czekają zastępy ślimaków, a przygotowanie rozsady w osłoniętym, chłodnym miejscu, pozwoli Ci mieć gotowe rośliny do wysadzenia, gdy tylko na rabacie zwolni się miejsce. 

Przygotowanie własnej rozsady to ciężka praca i spory obowiązek, ale też ogromna satysfakcja. Myśl, że rośliny, które masz w sowim ogrodzie znasz od ziarenka, daje niezwykłą radość z ich uprawy. Dla mnie przygotowanie opieka nad rozsadą to jeden z ulubionych momentów w roku. Jeśli jednak nie masz na to czasu albo ochoty, nie martw się! Rozsadę wielu warzyw można kupić w lokalnych sklepach ogrodniczych lub na bazarach.