Skip to main content

Choć ziemia w Maroko ma niesamowity, ciemnoceglasty kolor, mi ten kraj kojarzy się z głębokim błękitem. Można go znaleźć na oknach i drzwiach wielu domów. Swój własny odcień niebieskiego ma także najsłynniejszy marokański ogród Majorelle – zaprojektowany przez francuskiego malarza Jacquesa Majorelle, a potem przez wiele lat pozostający własnością Yvesa Saint Laurenta.

Uwielbiam kraje spalone słońcem, a takim właśnie jest Maroko. Odwiedziliśmy go na przełomie sierpnia i września, w tym czasie nad Atlantykiem połowa dnia zwykle była nieco zachmurzona, reszta zaś zalana słońcem.

W Maroko czuć niezwykły, arabski klimat, ale też bardzo mocne wpływy europejskie z czasów kolonialnych. To kraj pięknej przyrody, choć w nieco surowym wydaniu. Bardzo łatwo znaleźć miejsca nie zadeptane przez turystów, jak chociażby zachwycające, ciągnące się kilometrami dzikie wybrzeże Atlantyku. Świetne na wypad jeepem lub quadami.

Maroko to też kraj wyjątkowych ogrodów. Według marokańskiej tradycji ogród powinien być przy każdym domu. Do wielu, prywatnych, oczywiście nie można wejść, kryją się za wysokimi murami chroniącymi je od wiatru i skwaru słońca. Są jednak i te otwarte, jak ogród Majorelle w Marakeszu. Słynie on z kolekcji kaktusów, ale znajduje się w nim także wiele okazów palm oraz las bambusowy.

Kraj z tysiącami ogrodów musi mieć też doskonałe bazary, na których miejscowi sprzedają plony. Na to liczyłam i się nie zawiodłam. Marokańskie bazary są przepełnione skarbami, owoce i warzywa to tylko część niezwykłości, które się tam sprzedaje. Dominują wyroby ze skóry, arabskie dywany i pledy, piękna ceramika, wyroby z arganu i metalopalstyka. Bardzo charakterystycznym elementem są też pęki mięty sprzedawanej na każdym rogu. To obowiązkowy składnik do produkcji pysznej i słynnej marokańskiej herbatki.

Maroko ożywa wieczorami. W miastach, po zachodzie słońca zapełniają się restauracje, na placach gromadzą się całe rodziny, biesiadują i spędzają razem czas. My byliśmy w Maroko w 2010 r., kiedy streetfood nie był jeszcze tak popularny, tymczasem tam miał się już nieźle 😉

Szczególnym miejscem jest plac Jemma el Fna w Marakeszu. Czuć na nim niezwykłą magię, która spływa na niego wraz z zachodem słońca.

Większość turystów kieruje się do najbardziej turystycznego miasta Maroko – Agadiru. Zostało ono stworzone właśnie w takim celu, ale jego tradycja sięga znacznie dłużej – było pierwszym na świecie portem sardynkowym. Będąc w Agadirze warto odwiedzić to miejsce, które aż tętni lokalnym życiem. Rybacy sprzedają poranny połów, miejscowi kręcą się szukając najlepszych okazji. Niesamowity klimat.

Agadir, choć potwornie turystyczny, ma doskonałą bazę i jest świetnym miejscem do wypadów na dalsze wycieczki. Niedaleko położone są góry Atlas, z zapierającymi dech widokami. To świetny kierunek na trekking dla miłośników aktywnego wypoczynku. Agadir ma 10 km pięknych, szerokich plaż i niemal równie długą promenadę ciągnącą się wzdłuż oceanu. Nad miastem dominuje góra kazba, z której rozciąga się widok na całą okolicę.

Choć zwykle największą uwagę zwracam na rośliny, nie mniej od nich w Maroko zachwyciły mnie wąskie uliczki miasteczek. No i ta niezwykła kultura. To miejsce jest tak inne od wszystkiego co wcześniej widziałam, że choć minęło już dziesięć lat, nadal uśmiecham się na myśl o tej podróży.