Skip to main content

Jest połowa lutego. Na moim stole z rozsadą bakłażany i papryki dumnie rozkładają już liścienie. Siałam je w ostatni tydzień stycznia, teraz kąpią się w świetle specjalnej lampy, która ma im dać namiastkę wiosennego klimatu. Gdyby nie ta lampa, nie siałabym tak wcześniej, dni są jeszcze zbyt krótkie, by rozsada bez doświetlania czuła się dobrze.

Połowa lutego to jednak już całkiem dobry moment, by zacząć pierwsze wysiewy. Zanim kiełki wydostaną się nad powierzchnię ziemi, nadejdzie marzec i dni będą już rozsądnie długie. Jeśli do tego zapewnimy naszej rozsadzie jasny parapet, to powinno być już całkiem ok.

Jako pierwsze (pierwsze tygodnie lutego) siejemy paprykę, szczególnie ostrą, i bakłażany. Kolejne (połowa lutego) są selery, pory oraz cebula. Następnie (koniec lutego) wysiewamy kalarepę, pak-choi i tat-soi na wczesny zbiór wiosną. Tę rozsadę, jako znoszącą chłody, będę starała się jak najszybciej przeprowadzić do szklarni i do gruntu.

Ja moje nasiona wysiewam do wielodoniczek:

  • wypełniam je do 2/3 wysokości każdej komory ziemią
  • ziemię lekko ugniatam
  • zwilżam powierzchnię spryskiwaczem
  • rozsypuję równomiernie po kilka nasion w każdej komorze
  • przysypuje niewielka ilością ziemi (nasion selerów nie należy przysypywać)
  • bardzo delikatnie dociskam ziemię, żeby ją wyrównać
  • całość obficie spryskuję wodą
  • oznaczam wysiewy etykietą i przykrywam przezroczystą pokrywką

W przypadku papryki i bakłażanów po skiełkowaniu roślin i wypuszczeniu pierwszych liści właściwych przesadzam każdą z nich do pojedynczych doniczek. Tak samo zrobię z selerami (będę przygotowywać rozsadę selera po raz pierwszy).

Nie jest to konieczne w przypadku rozsady cebuli i pora, te rośliny natomiast co jakiś czas warto przyciąć (część zieloną). Skrócenie jej mniej więcej o połowę wspiera rozwój systemu korzeniowego, ułatwia też opiekowanie się rozsadą (długie szczypiorki nie plączą się między doniczkami).

Do wysiewu rozsady używam specjalnej ziemi. Jest ona bardzo pulchna, delikatna, jej struktura ułatwia nasionom kiełkowanie, bardzo często jest ona także odkażana, dzięki czemu ryzyko zainfekowania delikatnej rozsady znacznie spada. Taka ziemia nie jest szczególnie żyzna, jednak na etapie kiełkowania rośliny maja wszystko, co im potrzebne w nasionku.

Przy przesadzaniu rozsady używam już ziemi nieco bardziej żyznej (najczęściej uniwersalnej, ale od dobrego dostawcy), rozsadę też co jakiś czas nawożę humusem.