Sadzonki roślin – rozsady, sporo czasu spędzają w małych doniczkach. O ile na etapie kiełkowania wszystko czego im potrzeba znajdą w nasionach, to później, przy częstym podlewaniu, może się okazać, że składniki odżywcze z podłoża zostaną wypłukane, a rośliny zaczną wykazywać objawy niedoborów. Słabe sadzonki, to niestety także gorszy wzrost roślin i mniejsze plony, dlatego warto interweniować natychmiast, jak zauważymy problem.
Po czym poznać, że rozsada potrzebuje już nawozu? Na roślinach zobaczysz:
- blade, pożółkłe liście (niedobór azotu)
- widoczne spowolnienie wzrostu (niedobór azotu, fosforu lub potasu)
- zmiany koloru liści (brak żelaza lub magnezu)
- ciemne odbarwienia, głównie pod spodem liści (brak fosforu)
- wysychanie krawędzi liści (brak potasu)
- nieprawidłowy kształt liści (brak wapnia lub boru)
- brak kwitnienia (niedobór potasu lub fosforu)
- nadmierne opadanie liści (brak magnezu)
Jeśli pojawią się pierwsze oznaki niedoborów, warto od razu zasilić je wieloskładnikowym nawozem.
Ja zwykle zaczynam nawożenie około 2-3 tygodnie po pikowaniu lub gdy zauważę, że kondycja rozsad się pogorszyła. Nie chcę dopuścić do opóźnień we wzroście, czy słabszej odporności na choroby. To zawsze kończy się gorszymi zbiorami w trakcie sezonu. Kolejne dawki nawozu wprowadzam co ok. 2 tygodnie. Co ważne, nie nawożę warzyw liściastych, by nie kumulowały szkodliwych składników. Dotyczy to sałaty, rzodkiewki, szpinaku i takich, które szybko dają plon.
Najlepsze będą nawozy naturalne, wieloskładnikowe, które dostarczą warzywom podstawowych mikro i makroelementów. Charakterystyczne oznaczenia na opakowaniach nawozów: N (azot) – P (fosfor) – K (potas), wskazują, jakich składników jest najwięcej. Te z większą ilością azotu powinniśmy stosować na etapie wzrostu części zielonych. Potas poprawia gospodarkę wodną w roślinach, jest ważny na etapie kwitnienia i owocowania. Fosfor stymuluje wzrost korzeni, ale też wpływa na kwitnienie i owocowanie.
Nawożenie rozsad należy rozpocząć od mniejszych dawek, czy od nawozu bardziej rozcieńczonego, niż zaleca producent. Delikatne rośliny łatwiej bowiem przenawozić i uszkodzić. Obserwujemy, jak sadzonki reagują na pierwsze nawożenie, a następnie stopniowo zwiększamy dawki do tych wskazanych na opakowaniu. Nie wolno przekraczać zaleceń producenta co do stężenia, bo to może prowadzić do przenawożenia. Tak jak my się źle możemy poczuć po zjedzeniu ekstra porcji tortu, tak samo rośliny po dodatkowej dawce nawozu.
Nawożąc rozsadę sprawiamy, że rośliny będą mocniejsze, zdrowsze i bardziej odporne na czynniki środowiskowe. Zwiększamy też szanse na lepsze plony.