Jednym z częstszych pytań, jakie dostaję na Instagramie jest to, w jaki sposób powstały moje skrzynie na warzywa. Zdjęcia, na których je umieszczam, cieszą się największą popularnością. Skrzynie rzeczywiście dodały uroku mojemu warzywnikowi, ale przyczyna ich powstania była bardzo prozaiczna. Pod gruntem, na którym stanęły, jest beton, zatem o tradycyjnej uprawie warzyw w tym miejscu nie mogło być mowy. Długo zastanawialiśmy się jak rozwiązać taki problem, myśleliśmy nawet o wynajmie specjalnej koparki, która usunęłaby beton, ale nie chcieliśmy by przy tej okazji rozjeździła nam pół ogrodu. Teraz w sumie się cieszę, że nie postawiliśmy na koparkę, bo uwielbiam moje skrzynie na warzywa.
Warzywnik w skrzyniach ma wiele plusów i jeden zasadniczy minus – nie jest to najtańsze rozwiązanie. Jest jednak bardzo praktyczne, wygodne i pięknie wygląda. Ziemia w skrzyniach wiosną nagrzewa się szybciej, i wolniej wychładza się jesienią, co wydłuża sezon wegetacyjny. Jest też zdecydowanie mniej chwastów, a dbanie o taki podwyższony warzywnik sprawia zdecydowanie mniej bólu w plecach 🙂
Jak stworzyć warzywnik w skrzyniach
Przede wszystkim trzeba wybrać miejsce, w którym skrzynie staną. Musi być w miarę duże, a jego powierzchnia zależy od ilości skrzyń, które chce się postawić. Ja na powierzchni 6x5m mam 4 skrzynie 1×2 m i jedną 1x1m. Rozmieszczone są optymalnie, przejścia mają ok. 0,5m, są dosyć szerokie i wygodne. W drugim warzywniku chciałam zmieścić trochę więcej skrzyń i na powierzchni 7x4m upakowałam ich 3, w rozmiarach 1,3×2,3 i 2 w rozmiarze 1,7×1,3. Pomiędzy nimi przejścia mają 40 cm i szczerze mówiąc czasami trudno przejść z konewką. Nie wspomnę już o przemieszczaniu się pomiędzy skrzyniami w deszczowy dzień, w środku sezonu, kiedy wyrośnięte warzywa wypływają znad ich krawędzi.
Oczywiście miejsce na warzywnik powinno być jasne, najlepiej nasłonecznione co najmniej osiem godzin dziennie. U mnie dwa warzywniki są nasłonecznione tylko przez kilka godzin w ciągu dnia i warzywa też całkiem nieźle w nich rosną.
Ważnym aspektem jest też dostęp do wody, więc jeśli masz wybór – zlokalizuj warzywnik jak najbliżej jej ujęcia.
Na jakie skrzynie postawić
Odpowiedź jest prosta: solidne i wygodne. Solidne, po to, by co kilka lat nie trzeba było ich zmieniać. Jeśli będą drewniane, trzeba je wykonać z dobrej jakości, przynajmniej 3 cm desek, zaimpregnowanych i jak najlepiej chronionych przed wilgocią. Wnętrze po impregnacji można wyłożyć folią, by odizolować drewno od wilgotnej ziemi. Skrzynie można też wykonać np. z blachy.
Skrzynie będą wygodne, jeśli ich rozmiar nie będzie zbyt duży. Optymalny to 1x2m. Większe utrudniają prace pielęgnacyjne. Z moich doświadczeń wynika, że skrzynia o wysokości 60 cm jest najwygodniejsza w pielęgnacji, jednak oczywiście wymaga przeznaczenia większej ilości drewna, by ją zbudować. Minimum to 40 cm, chyba, że pod spodem jest normalny grunt, w który rośliny będą mogły zagłębić korzenie. Trzeba też pamiętać o dobrej komunikacji pomiędzy skrzyniami – lepiej postawić na kilka mniejszych skrzyń, pomiędzy którymi jest przejście, niż na jedną, długą i wijącą się po warzywniku. Pomyślcie ile trudu trzeba będzie włożyć, żeby ją ominąć w trakcie prac pielęgnacyjnych 🙂
Nie spiesz się z planowaniem
Warto dać sobie sporo czasu na dobre zaprojektowanie warzywnika. Przemyśleć układ skrzyń, także w stosunku do ułożenia słońca w ciągu dnia, zastanowić się nad elementami ozdobnymi, jak donice, czy girlandy. Uważam, że warzywnik powinien być nie tylko praktyczny, ale też ładny, przecież to część ogrodu. Ja zdecydowanie wolę skrzynie w liniach prostych, niż rozstawione chaotycznie, ale jeśli Tobie bliżej do takiego kontrolowanego chaosu – postaw na niego. To Twój warzywnik i musisz się w nim czuć dobrze.
Świetnym dodatkiem do każdego warzywnika, nie tylko tego ze skrzyniami, jest szklarnia. Warzywnik warto też uzupełnić o obiekty, które nadadzą mu wysokości – drzewa owocowe lub pergole i drabinki, po których będą pięły się dynie i fasole. Najwyższe elementy ustawiaj jednak w północnej części warzywnika, żeby nie zasłaniały światła.
Moim zdaniem w warzywniku nie może też zabraknąć ławeczki. Choćby najmniejsze miejsce do siedzenia robi fajny klimat, a i pozwoli odpocząć zmęczonego pieleniem, czy przesadzaniem ogrodnikowi.
Co pomiędzy skrzyniami
Pomyśl czym chcesz wypełnić przestrzenie pomiędzy skrzyniami. Trawa to taki sobie pomysł – bo trudno ją kosić przy krawędziach skrzyń. Dobrze sprawdza się żwir o ostrych krawędziach, który świetnie się klinuje, innym rozwiązaniem jest kora i zrębki drewna. Niezależnie od tego jaki materiał wybierzesz, powierzchnię ziemi warto najpierw wyłożyć przepuszczalnym dla wody materiałem, który powstrzyma chwasty. Dopiero na należy wyłożyć żwir, zrębki, czy korę.
Czym wypełnić skrzynie
Najlepiej zacząć od izolacji drewna – impregnat i folia świetnie się sprawdzą. Jeśli planujesz posadzić w skrzyni np. krzewy owocowe, pomyśl też o izolacji cieplnej – tu świetnie sprawdzi się obłożenie ścianek od wewnątrz styropianem. Kolejnym krokiem – jeśli chcesz postawić na takie rozwiązanie, jest montaż systemu do nawadniania. Skrzynie szybciej się nagrzewają i szybciej wysychają, nawadnianie kropelkowe świetnie im zrobi, a Tobie oszczędzi czasu. Montaż systemu przed wypełnieniem skrzyń i wysypaniem podłoża pomiędzy konstrukcjami, pozwoli na sprytne ukrycie mało atrakcyjnych elementów systemu nawadniania.
Następnie warto wyłożyć dno skrzyń: po pierwsze siatką na krety, po drugie, tekturą. Teraz pora na warstwy podłoża. Jeśli skrzynia jest w miarę wysoka, nie wypełniaj jej w całości ziemią, bo pochłonie to majątek. Ułóż na dno rozdrobnione gałęzie, tekturę, świeży kompost czy słomę. Warto też dorzucić trochę obornika – warstwa obornika końskiego zapewni nagrzewanie skrzyni i składniki odżywcze na długie miesiące. Dopiero na to umieszczamy warstwę ziemi. Nie przejmuj się, jeśli ziemia opadnie – to normalne, z biegiem czasu będzie się ubijać, a Ty co roku możesz dosypać nieco świeżej materii.
Teraz sadź i ciesz się z warzywnika
Warzywniki w skrzyniach to moje ulubione miejsca w ogrodzie. Dzięki wysypaniu przestrzeni pomiędzy nimi żwirkiem i posadzeniu gdzieniegdzie ziół, mają niesamowity, śródziemnomorski klimat. Staram się dobrze planować nasadzenia, uwzględniając płodozmian i maksymalnie wykorzystując dostępną powierzchnię, stosując przedplon i poplon. Dziś myślę, że każda złotówka, wydana na postawienie skrzyń w moim warzywniku, zwróciła mi się już kilkukrotnie.